poniedziałek, 20 października 2025

4. Z Puszkiem o książce: Diane Holuigue 'Księga smaków Prowansji'

 

  Tak, to jest książka kucharska. Ale nie tylko. To również podróż gdyż każdy przepis jest tutaj wyprawą. Do Doliny Rodanu, na Lazurowe Wybrzeże, do podnóża Alp... To przewodnik po świecie smaków, zapachów i aromatów Prowansji.

  Strony pachną ziołami, soczystymi pomidorami, oliwkami i czosnkiem. Przywołują obrazy winnic, lawendowych pól i kamiennych domów ogrzanych słońcem.

  Diane Holuigue prowadzi czytelnika krok po kroku, wprowadzając go w świat prostych, a jednocześnie wykwintnych smaków południowej Francji. Przepisy nie są skomplikowane i pełne osobistego uroku autorki. Dania mają w sobie aromat Prowansji, ślad południowego słońca, zapach świeżych ziół i delikatny szelest papieru pergaminowego pod palcami.

  Kozi ser z pomidorami na cieście francuskim,

zupa czosnkowa z grzankami z tapenadą z czarnych oliwek,

morele w cieście

i każdy inny przepis opowiada historię o cieple, codzienności i małych radościach życia sprawiając, że gotowanie staje się pełną smaków podróżą, która przenosi prosto do słonecznej Prowansji.


  Bon appétit!


Jeśli w kuchni pachnie lawendą, a w sercu masz słońce,

to jesteś w Prowansji, chociaż jesteś w Krakowie.

/Puszek 🐾/


Puszkiem zapisane, lekko podane...

*zdjęcia własne;

8 komentarzy:

  1. Sporo jest takich książek o kuchni śródziemnomorskiej, prowansalskiej czy toskańskiej i każdą czytam z przyjemnością ale z lenistwa czy czegoś nieuchwytnego więcej, wracam zawsze do krainy mięsa, ziemniaków i śmietany. Chociaż niektórzy mówią, że niezdrowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem lubie, choc wole kuchnie wloska, niby podobna, a troche inna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam podobny cykl programów, w których piękna Francuzka promowała różne smaki regionów swego kraju i zapraszała gości. Książka chyba jest w podobnym klimacie!

    OdpowiedzUsuń
  4. będąc swego czasu dość regularnie w Prowansji najczęściej jadaliśmy fasolę lub soczewicę podgrzewane w puszce na kuchence turystycznej, sałatkę z warzyw zakupionych na bazarku i serki wszelakie z bagietką... plus wino dla zdrowotności... ale tak sobie myślę, że nie są to sztandarowe dania kuchni prowansalskiej, tylko raczej kuchni campingowej...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, już chcę jechać do Prowansji by zjeść sobie bagietkę z chrupiącą skórką i mięciutkim wnętrzem. To się nie godzi aby prezentować na blogu takich pyszności. Już cieknie mi ślinka na zupę czosnkową z grzankami i tartę z morelami. Ta książka to uczta dla oczu i podniebienia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Często mam ochotę na takie kulinarne podróże. A tutaj wszystko wygląda bardzo zachęcająco. Życie ze smakiem to jest to, co wszyscy powinniśmy praktykować. Serdecznie pozdrawiam. Dobrego tygodnia.🤗🫶

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest jak okruszek zostawiony na ścieżce – prowadzi do spotkania. Napisz słowo, zdanie, myśl – miło mi będzie Cię tu "usłyszeć".