wtorek, 23 grudnia 2025

35. Opowieść o pieczeniu świątecznego piernika

   Wczoraj był ten dzień. Dzień pieczenia świątecznego piernika. 

   Wyjęłam ciasto z dzieży z uczuciem, jakbym witała kogoś długo wyczekiwanego. Było pulchne, pachnące i plastyczne, gdyż przez tygodnie dojrzewania nasiąkło grudniem, obietnicą świąt i dobrymi myślami, które krążyły po domu. Podzieliłam je na trzy równe części.

   Każdą wałkowałam delikatnie, słuchając opowiadanej przez nią historii.

   A gdy były już gotowe na swoje pięć minut w piekarniku, ułożyłam je na osobnych blachach. W tle leciały świąteczne szlagiery, biodra miały własny plan na ten wieczór i zaczęły się kołysać w rytm grudniowej radości. W kuchni zrobiło się gorąco od piekarnika i mojego własnego ciepła.

   Puszek przysiadł obok i patrzył, jakbym tworzyła coś na miarę cukierniczego Nobla. W piekarniku trwał koncert. Pierwszy blat pachniał miodem, drugi uwolnił nuty kardamonu, trzeci zakończył całą symfonię aromatów. A ja stałam obok jak dyrygentka grudniowych cudów. Puszek uważał, że to za dużo zamieszania jak na zwykłe ciasto, ale i tak pilnował wszystkiego jak mistrz cukiernictwa.

   Upieczone blaty, jeszcze gorące, pachnące miodem i przyprawami, przełożyłam na stół i pozwoliłam im odpocząć. W całym domu unosił się zapach Bożego Narodzenia.

   Blaty stygły, a ja w garnku podgrzałam powidła śliwkowe. Powoli, żeby były gorące, gęste i ciemne jak zimowe niebo o piątej nad ranem. Dodałam spory chlust rumu. Nie żeby piernik ich potrzebował, ale umówmy się... Święta mają swoje prawa, a rum potrafi opowiedzieć historię, której powidła nigdy by nie wymyśliły.

   Smarowałam blaty hojnie grubą warstwą. Piernik lubi powidła, a powidła lubią piernik. To stare, udane małżeństwo. Placki złożyłam jeden na drugim jak karty z dobrymi wróżbami.

   Przygotowałam polewę. W garnuszku rozpuściłam czekoladę z odrobiną masła. Czekolada błyszczała, lśniła i miała w sobie aksamit grudniowego wieczoru. Wylałam ją na piernik warstwą grubą jak zimowe futro kota. Pozwoliłam jej spływać po bokach i tworzyć te miękkie fale, w których ma się ochotę zanurzyć palec, żeby go oblizać. W końcu polewa to nie dekoracja lecz deklaracja. Posypałam migdałami. Ich delikatna goryczka i chrupkość tworzą z piernika kalejdoskop smaków.

   Wreszcie odstawiłam go, żeby odpoczął, nasycił się powidłami i uspokoił emocje. Bo pierniki-wierzcie mi-mają emocje. Patrzyłam na niego z dumą i czułością. To taki słodki dowód na to, że grudzień może być dobry.

   Potem czary-mary i z jednego piernika zrobiły się trzy.

   Każdy pachnący cynamonem i rumem, każdy pełen ciepła i słodyczy, ale wszystkie z tej samej grudniowej rodziny. Jeden zostanie z nami, by rozgrzewał nasze wieczory i ranki, drugi trafi do Mamy i Siostry, niosąc zapach domu i wspólnych wspomnień, a trzeci wyruszy do przyjaciół, by rozsiewać radość i dobre wibracje.

   Każdy kawałek to nie tylko piernik, nie tylko słodki deser. To świąteczna opowieść zamknięta w miękkim cieście i lśniącej czekoladzie, pachnąca domem, ciepłem, świątecznym czarem i chwilą, w której serca puszczają do nas oczko.

Życzymy Wam świąt idealnych czyli takich, jakich pragniecie. Może z krzywą choinką i przypalonymi pierniczkami, ale z prawdziwymi i ciepłymi rozmowami, spokojem między jednym, a drugim kawałkiem makowca, śmiechem bez powodu i chwil, które nie będą pędziły lecz pozwolą po prostu być.


Magia smaku najlepiej działa tam,

gdzie pachnie bliskością, a miska jest pełna. Mrrr!

/Puszek🐾 /


Wypowiedziane szeptem, zapisane puszkiem...

*zdjęcia własne; 

4 komentarze:

  1. Taki piernik, to nie tylko ciasto!
    Mama i Siostra powinny razem z piernikiem dostać twoją opowieść!
    Świętujcie z miłością, delektujcie się z radością!
    Wszystkiego pięknego:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Magiczny jest Twój piernik. Piękny, natchniony, przepełniony miłością
    do świąt i innych ludzi.
    Życzę Ci radosnych, zdrowych, rodzinnych i pogodnych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki piernik to zapach, oczekiwanie i magia.
    Dziękuje serdeczne życzenia. Czymże by było nasze życie bez takich właśnie Świąt, bez wzajemnej zwykłej ludzkiej miłości, życzliwości i wiary. Życzę na ten świąteczny czas zdrowia, miłości, szczęścia i radości.
    Dobrych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pełna magii jest Twoja opowieść pełna tego czego nie da się nazwać, a wypełnia wnętrza, serce i dom. Najserdeczniejsze życzenia na te Święta. By te dni wypełnione Miłością w każdej, magicznej Chwili.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest jak okruszek zostawiony na ścieżce – prowadzi do spotkania. Napisz słowo, zdanie, myśl – miło mi będzie Cię tu "usłyszeć".