piątek, 12 września 2025

16. Opowieść o bitwie o domowe królestwo

 

  Opowieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.


  Pewnego poranka, który smakował jak świeżo zaparzona kawa, a firanki szeptały historie przefiltrowane przez promienie słońca, w Puszkowym królestwie zaczaiło się zło. Zło ryczące, warczące i bezlitośnie pożerające wszystko na swojej drodze.

  Smok? Nie. Coś straszniejszego. Odkurzacz!

  Puszek wiedział, że nie będzie lekko. Ta bestia, rycząca jak King Kong i śmierdząca kurzem, pożeraczka piórek i kociego spokoju ducha już raz wyrwała mu spod nosa najcenniejszy skarb- turkusowe piórko. Trauma po tej stracie trwała długo. Bardzo długo. Całe trzy dni. Puszek nosił wtedy żałobę i nie chciał bawić się nawet myszorkiem.

  Nagle... WRRROUUUMMM! 'Znowu ty, ryczący potworze?'- pomyślał z bojową miną i dumnie zadartym ogonem. Bestia ruszyła. Puszek z lekkością baletmistrza zrobił sprint przez salon, mijając fotel o milimetry. To nie była ucieczka. To była strategiczna zmiana pozycji i ewakuacja honoru. Ale potwór był przebiegły. Zaatakował z flanki, spod stołu! Puszek z zaskoczenia niemal stracił równowagę. 'Ej! To moje terytorium!'- miauknął z oburzeniem, robiąc błyskawiczny unik. Niestety... Zapomniał o kablu. 'No serio?'- westchnął, gramoląc się spod ławy. Ale to nie był koniec. Bestia warczała, jakby miała w planach zassać cały pokój.

  Puszek usiadł sztywny jak posąg z nastroszonym ogonem i ogniem w oczach. To już nie była zwykła potyczka o zabawki. To była wojna o honor. O dom. O każde piórko. Puszek z odwagą kota z legend przeskakiwał z sofy na fotel, z fotela na stół, ze stołu na parapet. Każdy skok- arcydzieło! Bestia warczała, sapała, ryczała, a Puszek... Puszek tańczył wojenny taniec z odkurzaczem.

  Nagle zza sofy wyskoczył pluszowy myszorek- towarzysz zabaw i bitew. Puszek chwycił go w pyszczek, jakby chciał powiedzieć 'dobrze. nie jestem sam'.

  Potwór nie odpuszczał. Jego ostatnia broń była podstępna. Klik! Cisza i nadzieja. Klik! I znowu WWWRRR! Puszek zaskoczony zrobił pełne salto w tył, którego nie powstydziłby się akrobata i... wylądował w kwiatkach. 'No super. Teraz muszę udawać, że to było zaplanowane'- miauknął z godnością, otrzepując ziemię z wąsów.

  Wreszcie po długiej i heroicznej bitwie odkurzacz zamilkł. Puszek z ubrudzoną łapką i liściem w ogonie usiadł na środku salonu jak zwycięzca. 

  A potem z odwagą w sercu, ogonem do góry i pluszakiem w pyszczku pomaszerował do swojego łóżeczka, gdzie zasnął rozciągnięty niczym definicja beztroski.


Życie to nie tylko mruczenie w słońcu i ciepłe kolanka.

Czasem trzeba zmierzyć się z potworem.

/Puszek🐾 /

Puszkiem pisane, lekko podane...

*ilustracja AI;

48 komentarzy:

  1. nasze Puszki różnie reagują na Potwora... czarny, niekudłaty po prostu go zlewa, ignoruje... za to srebrny, kudłaty wykonuje znaną sztuczkę Imć Anieli de domo Adamczewskiej: wychodzi pełen godności z pomieszczenia i go w nie ma... należy jeszcze pamiętać, że obaj są panami w wieku dojrzałym, którzy potrafią już przyjąć i zachować należyty dystans do owego Potwora... ciekawa za to jest postawa ich czarnej koleżanki, rówieśniczki, choć jako kobieta z klasą wcale po niej tego wieku nie widać, która Potwora traktuje hybrydowo, mixem zachowań jej kolegów, zależnie od humoru, za to szalenie nieufnie podchodzi do Potworynki /szuszarki do włosów/, nie bardzo wie, czy to jest już potworne, czy raczej bliższe psiakom systemu york, które akurat lubi i gdy się zdarzy spotkanie, to chętnie zaprasza do zabawy...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Puszek to inny charakter, humor i własna filozofia na temat domowych potworów wszelkiej maści. Dla mojego Puszka odkurzacz to najgorszy wróg ale inne warczące domowe sprzęty (suszarka, mikser czy wyciskarka) są mu zupełnie obojętne. Koty mojej siostry natomiast traktują odkurzacz jak powietrze. Ot, kocia różnorodność :-)

      Usuń
  2. Moje ewakuuja sie do innego pokoju, najczesciej do sypialni pod lozko, tam sa bezpieczne, spiac sobie w szufladach z zapasowa posciela i tam nie siega odkurzacz, nawet jesli akurat odkurzana jest sypialnia. Toya tez ma na ogol wywalone, lezy sobie na kanapie i z gory obserwuje rozwoj wypadkow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprytne te Twoje koty! Znalazły sobie fortecę nie do zdobycia.

      Usuń
  3. Nasze doświadczenie ogranicza się tylko do kotki, która robiła niezadowoloną minę i wychodziła do innego pokoju.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasza Bellusia na początku atakowała Potwora, w niedługim czasie był jej obojętny.
    Życzę miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszek niestety nie umie jeszcze traktować odkurzacza obojętnie.
      Miłego nowego tygodnia 🙂

      Usuń
  5. A moja Patka jeździła na odkurzaczu :D :D :D Takim starego typu, ryczącym, nie tym nowoczesnym okrągłym. Ale ona się niczego nie bała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fobos się przemieszcza, jeżeli odkurzam w jednym pokoju to idzie do drugiego, jak zbliżam się do drugiego, to zmienia miejsce na ten pierwszy już odkurzony.
    Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest najlepsza strategia- schodzenie wrogowi z drogi🙂
      Pozdrawiamy serdecznie Ciebie i Fobosa.

      Usuń
  7. Ależ to była bitwa! Niektóre psy też walczą z podobnymi smokami:-)
    Na terenie naszego hotelu żyło chyba z 10 kotów, a przez cały pobyt nie widziałam ani jednego psa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby... hotelowe koty wygrały bez walki? Żadnego psa w zasięgu i pełna kontrola nad terenem🙂

      Usuń
  8. Cudowne :) Przeczytałam z szerokim uśmiechem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po takich ewakuacjach, należy mu się odpoczynek, zdecydowanie 😁

    OdpowiedzUsuń
  10. Bąbel panicznie boi się odkurzacza, choć elektryczna maszynka do mielenia mięsa zupełnie nie robi na nim wrażenia a też głośno warczy.Dziwne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty mają swoje własne zasady. Puszek uważa odkurzacz za wroga numer jeden, a inne głośne urządzenia zupełnie go nie ruszają. Czasem te dziwne fobie są po prostu… kocie.

      Usuń
  11. Marta się ucieszyła że Puszek wygrał bitwę, ja też się cieszę chociaż to chyba zwycięstwo raczej połowiczne bo odkurzaczowy potwór nigdy nie odpuszcza. Nasz odkurzacz jest wyjątkowo cichy i nie obchodzi nikogo oprócz Furianuszka, który uwielbia być odkurzany szczotką do półek, jest przy tym po prostu wniebowzięty. Natomiast wrogiem Buffy jest mój laptop, który potrafi się zagnieździć u człowieka na kolanach. Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Puszkowego Królestwa! A swoją drogą czym byłby dom, gdyby nie kot (koty)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dokładnie. Zwycięstwo połowiczne, ale Puszek jest już gotowy do kolejnej rundy.
      Dom bez kota byłby tylko miejscem z meblami. Puszek wnosi do niego prawdziwe życie.
      Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie i całej kociej gromadki!

      Usuń
  12. Mój piesio na początku spierniczał przed bestiami tego typu, teraz godnie i z lekceważeniem je omija.
    Nie boi sie też niworocznych fajerwerków. Siada przy nas w drzwiach wejściowych do domu i podziwia z nami. No i oczywiście wyłapuje te wszystkie sąsiedzkie pochwały, że co to za pies, któremu nawet " huk armatni" nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniały piesio🙂 Spokój i godność w czystej postaci. Nic dziwnego, że zbiera pochwały sąsiadów🙂 Pewnie jest dumny jak paw😉

      Usuń
  13. Witaj szumem deszczu
    Przeczytałam i uśmiechnęłam się. To było mi potrzebne. Chętnie zobaczyłabym to zdarzenie na żywo....
    Niestety zwierzaków w domu nie mam.
    Pozdrawiam jednak ciepłym uśmiechem nagietków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj niedzielnym wieczorem,
      Cieszę się ogromnie, że ta historia wywołała Twój uśmiech. To dla mnie najpiękniejsza nagroda.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  14. Powiadają, że "mój dom to moja twierdza", a tu do Puszkowej twierdzy bezczelnie przedostał się Intruz! Potwór miał szczęście, że Królewicz Puszek akurat miał dzień dobroci i nie rozszarpał go na drobne strzępy ;) Mogło być dużo gorzej, gdyby Puszek nie okazał Intruzowi miłosierdzia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dokładnie tak! Puszek potrafi zaskoczyć swoją łagodnością, choć wiemy, że to prawdziwy obrońca domowego królestwa. Wróg miał wyjątkowe szczęście, że dobroć Puszka wygrała z jego pazurami😉

      Usuń
  15. Historia = klasyka. Mój dawny pies nienawidził odkurzacza, chyba uważał go za żywą istotę. Ale aktualny pies Denis w ogólnie nie reaguje na takie zabawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co pies, to inny charakter. Niektóre reagują dramatycznie, inne z totalnym spokojem.

      Usuń
  16. U mnie całe towarzystwo boi się odkurzacza, więc dobrze znam takie historie. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ależ cudnie to wszystko opisałaś. Najszczersze gratulacje. No i pogłaskaj proszę Puszka ode mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Stokrotko. Puszek wygłaskany i teraz cały rozmruczany🙂

      Usuń
  18. Właśnie ze względu na kotki pozbyłam się wszelkich dywanów i chodniczków. Wystarczy pozamiatać podłogi i już. Odkurzacz włączam rzadko, kiedy chcę wciągnąć pajęczyny albo odkurzyć szyny szaf z przesuwnymi drzwiami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozsądne rozwiązanie. Czasem najprostsze sposoby są najlepsze. Zamiatanie i odkurzanie tylko w razie potrzeby to złoty środek, szczególnie gdy w grę wchodzi spokój kociego ducha.

      Usuń
  19. witam serdecznie💚
    uwielbiam Cię czytać.. kapitalnie napisałaś 'Opowieść o bitwie o domowe królestwo'.. mało mnie w necie, rzadko jestem na blogach, ale z ogromną radością nadrobię zaległe posty 😍 .. dziękuję, że jesteś 💖
    - pozdrawiam najcieplej Anetko, życzę cudownych chwil każdego dnia, ściskam najserdeczniej 🤗🥰😘🍀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz sprawił mi ogromną radość🙂 Cieszę się, że „Opowieść o bitwie o domowe królestwo” tak Ci się spodobała. Będzie mi bardzo milo jeśli przeczytasz inne moje posty😊 To będzie jak wspólna podróż po moim małym, blogowym świecie. Zapraszam Cię z ogromną radością!
      Pozdrawiam Cię serdecznie, Aniu i najmocniej przytulam🤗🫶🥰✨️

      Usuń
  20. Jakbym czytała o mojej Pusi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Odpowiedzi
    1. Dziękuję ale... pisanie książek to nie moja bajka.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  22. Hehehe, zabawna historyjka :)
    Moja koteła już nie zwraca uwagi na odkurzacz. Gdy odkurzamy z godnością opuszcza pokój :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Moje koty nie reagowały na odkurzacz, za to Szilka woli się przemieścić na inny teren, a kosiarka to już w ogóle straszna dla niej bestia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szilka jest mądra. Lepiej uciec w bezpieczne miejsce niż ryzykować stres. A koty naprawdę potrafią nas zaskoczyć swoimi reakcjami🙂 Puszek walczy o każdy centymetr, a Twoje pozwalają zassać odkurzaczowi cały dom😉

      Usuń

Każdy komentarz jest jak okruszek zostawiony na ścieżce – prowadzi do spotkania. Napisz słowo, zdanie, myśl – miło mi będzie Cię tu "usłyszeć".