piątek, 17 października 2025

24. Opowieść o łyżeczce, która upadła zbyt głośno

 

  Opowieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.

  

  To był dzień jak każdy. Słońce układało się na podłodze w złote plamy dokładnie tam, gdzie Puszek zwykł rozkładać swoją wytworną obecność. Kończył właśnie kolejną rundę swojej ulubionej gry 'leżenie tam, gdzie człowiek chce akurat przejść'. Kuchnia oddychała rytmem poranka. Czajnik szemrał coś o herbacie, a zapach kawy snuł się po blacie jak mgła z bajki dla dorosłych.

  Nagle... Trach! Brzdęk! Dźwięk, który rozdarł ciszę niczym nieproszony gość w betonowych kapciach. Łyżeczka. Nie wiadomo, jak? Nie wiadomo, dlaczego? Ale upadła. Z impetem. Z przesadą wręcz teatralną, wywołując poruszenie w kociej duszy.

  Puszek zamarł. Oczy rozszerzyły się jak dwa księżyce w pełni gotowe rzucić światło prawdy na zbrodnię. Uszy przeszły w tryb nasłuchiwania. Ogon wykonał nerwowy ruch oznaczający 'to był zamach!' Puszek, niczym śledczy z kociego FBI analizował sytuację 'ludzka nieuwaga?, łyżeczkowy sabotaż?, duch odkurzacza w przebraniu sztućca?!'

  Zrobił trzy kroki w bok, jeden do przodu i dwa do tyłu- bo przecież lepiej z przesadą zachować bezpieczną odległość niż dać się zaskoczyć. Łyżeczka leżała na płytkach. Zimna, błyszcząca i bezczelnie niewinna. Udawała, że nic się nie stało. Ale Puszek wiedział swoje. Zbliżył się powoli, ostrożnie jak do czegoś, co mogłoby emocjonalnie eksplodować i...powąchał. Dotknął łapką. Ciiiing! Metaliczny dźwięk potwierdził najgorsze przypuszczenie: 'ta łyżeczka nie ma serca!'

  Puszek wyprostował się niczym władca, który właśnie orzekł 'to niegodne mojej uwagi'. Rzucił spojrzenie na łyżeczkę i dostojnie ruszył do salonu, zostawiając za sobą echo pogardy i pełne klasy mruczenie.


W życiu nie chodzi o to, że coś spadło.

Chodzi o to, że ktoś musiał to usłyszeć.

/Puszek🐾 /


Puszkiem pisane, lekko podane...

*zdjęcie własne;

54 komentarze:

  1. Boszszsz... jaki dzielny! Inny skoczylby na gorne szafki ze strachu, jak te koty z filmikow na widok ogorka, a Puszek nie, Puszek jest ponad wszelkie spadniete lyzeczki. Puszek jest najdzielniejszym kotem w universum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Chyba najbardziej ciekawskim przez co trzeba pilnować go jak dziecka. I tak, niestraszne mu spadające łyżeczki i ogórki ale szeleszczący papierek powoduje paniczną ucieczkę pod łóżko. Taki to z niego chojrak:-)

      Usuń
  2. Taka łyżeczka stawia na nogi cały dom, a co dopiero kocie jestestwo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Puszek to jest Puszek! Czujny w każdym momencie.
    Pozdrowienia dla Ciebie i głaski dla Puszka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Puszek jest zupełnie wyjątkowy, a jego spojrzenie mówi wszystko. Wyczytałam w jego oczach pogardę dla takiej zwykłej brzęczącej łyżeczki, kimże ona jest w porównaniu z puszkową dostojnością i powagą? :)
    Za to "nieproszony gość w betonowych kapciach" wywołał u mnie salwę śmiechu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawdziwy arystokrata ;) byle łyżeczka go nie wystraszy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzielny Puszuś:))) Moja Panna Migotka pozdrawia go:)))
    A ja pozdrawiam Puszka i Panią Puszka:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocie FBI?
    Światła, syreny, strzelanina - to chyba nie miejsce dla Puszka.
    Może Sherlock Holmes... bliżej, ale jemu jest potrzebny dr Watson.
    Pozostają inspektorzy Hercule Poirot i Jacques Clouseau - ten drugi mi pasuje --> https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/2/28/Sellers_pinkpanther7.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że sprawdziliby się też Scully i Mulder z 'Archiwum X':-)

      Usuń
  8. ten Puszek jest jeszcze młodziak, ale starsze Puszki już wiedzą, że łyżki nie ma...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodziak, ale mądry z natury:-) Kto wie, może tylko udaje, że wierzy w łyżkę, żeby mi zrobić przyjemność;-)

      Usuń
  9. Czasami usłyszenie czegoś jest gorsze niż sam akt fizyczny. Psychologiczny ciężar sytuacji, może okazać się trudniejszy do udźwignięcia niż fizyczna przeszkoda. Świadomość, że coś się stało, może być przytłaczająca i to nie tylko w odniesieniu do kota. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czasem dźwięk albo słowo potrafią poruszyć w nas więcej niż samo zdarzenie.

      Usuń
  10. Niewątpliwie Puszek ma charakter!!! I to nie byle jaki :-))

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne! Cudowne opowiedzenie o Puszkowej przygodzie z łyżeczką bez serca i cudowne Puszkowe zachowanie. Już widzę jak odchodzi z pogardliwą miną i jeszcze łapką drapnie pokazując łyżeczce jej miejsce w szeregu 😀😻😽❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto by sobie tam zawracał głowę łyżeczką bez serca? Na pewno nie Puszek😸
      Cieszę się Aniu, że opowieść o Puszkowej przygodzie tak Ci się spodobała🙂❤️

      Usuń
    2. Bo opowieść świetna jest, jak Puszek 😻 Franulek wcisnął się w pudełko, zwinął w kłębek i śpi. Po co ma wychodzić jeśli pada i jest ciemno? Sama ciemność nie przeszkadza, koty przecież widzą w nocy, ale deszcz? Żeby futerko moczył? A fe!

      Usuń
    3. Franulek wie, że woda to wróg i nie ma jak własne pudełko w ciepłym i suchym domu z miseczką ulubionego jedzonka😸
      Hmmm, no i zastanawiam się co ja mam teraz napisać, żeby było lepsze albo przynajmniej tak samo dobre jak ta opowieść😉

      Usuń
  12. Dzielny i madry Puszek - od razu ocenil ze to "cos" jest bezduszne wiec niewarte uwagi.
    Moja Bella boi sie obcych, nawet corke i ziecia toleruje tylko z dystansu, nie lubi halasow. Gdy przychodzi jakis naprawiacz to wpada doslownie w panike chowajac sie pod lozko. Tak bylo wczoraj, nie moglam jej przetlumaczyc ze byl i poszedl, ze go juz nie ma i moze spokojnie wyjsc z ukrycia. Wyszla gdy sama ocenila ze niebezpieczenstwo minelo.
    Pozdrowienia dla Puszka i Ciebie - ja nie potrafie kocich wydarzen tak ladnie opisywac jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszek w ogóle nie boi się obcych. Chyba dlatego, że jest bardzo ciekawski. Nie boi się też głośnych dźwięków, ale np. szelest papierka potrafi go tak wystraszyć, że w panice ucieka i chowa się pod łóżkiem, jak Twoja Bella przed obcymi.
      Dziękujemy:-) Pozdrawiamy serdecznie Ciebie i Bellę:-)

      Usuń
  13. No zniewaga, to kot jest od tego, żeby sprawdzać, czy grawitacja nadal działa, a tu grawitacja sama się sprawdziła. Nie dziwię się, że Puszek był oburzony.

    OdpowiedzUsuń
  14. Puszek ewidentnie nie lubi, jak coś zakłóca mu wypoczynek. I dobrze! Umie o siebie zadbać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie tylko Puszek tego nie lubi ale większość kotów:-)

      Usuń
  15. Hehehe, Puszek to bardzo odważny koteł :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Co za bezczelna łyżeczka! 😁😁

    OdpowiedzUsuń
  17. To chodzi o kontrolę, wszak to terytorium Puszka. Kontrola podstawą zaufania :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszek ma wszystko pod łapką:-) Dom, człowieka i porządek we wszechświecie;-)

      Usuń
  18. Marta orzekła, że na Puszkowym obliczu maluje się bezbrzeżny smutek spowodowany faktem, że człowiek trzyma w pobliżu kota tak podstępne narzędzia. U nas strasznym przestępstwem jest wyjmowanie naczyń ze zmywarki w obecności kota, albo otwieranie lodówki kiedy kot je. Wiadomo, człowiek generuje przy tym straszne dźwięki, których kot nie znosi, więc trzeba się hamować, bo obraza gotowa. Jak koty są trzy to właściwie nie powinno się nic robić tylko cały dzień przesiedzieć w fotelu albo nie wstawać z łóżka ( ta opcja w tej chwili pasuje mi bardzo, bo dopadła mnie infekcja). Pozdrawiamy serdecznie, nasze kotki mówią, że łyżeczka powinna dostać solidną nauczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszek rozumie te kocie dramaty i w pełni zgadza się z Martą. Łyżeczki niech leżą cicho, zmywarki milczą, a lodówki otwierają się tylko za pozwoleniem kota. Łyżeczka za karę dostaje przymusowe leżakowanie.
      Dużo zdrowia dla Ciebie i mruczące uściski dla kociej trójki:-)

      Usuń
  19. Taka spadająca łyżeczka może wystraszyć, zwłaszcza, gdy w domu panuje cisza...

    OdpowiedzUsuń
  20. Kotowie wiedzą, co w trawie piszczy i na podłodze brzęczy.
    Macie cudowną kolorystykę kuchni 🧡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiem twierdzić, że kotowie wiedzą wszystko.
      Dziękuję🙂 Jest taka energetyczna.

      Usuń
  21. Dzielny chłopak. ;)
    Nasz Koperek kiedy był jeszcze kociakiem, wsadził kiedyś łebek do torebki z prezentem, stojącej pod choinką. Niestety nie zauważył, że ma na szyi sznurek z tej torebki... i w tej samej sekundzie się tego przestraszył i zaczął latać jak szalony po całym domu - oczywiście zabierając ze sobą torebkę i rozsypując jej zawartość. Na szczęście na strachu się skończyło i zaraz sam się wyplątał z tej podstępnej pułapki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny Koperek... Dobrze, że skończyło się tylko na strachu ale na pewno mocno się zestresował tą świąteczną "przygodą". Puszek tak gania po mieszkaniu, gdy przyklei mu się... bobek pod ogonem:-)

      Usuń
  22. Hm...Puszek analityk, myśliciel- filozof:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Puszek jak większość kotów ma zapewne doskonały słuch, choć akurat niektóre białe kitki bywają głuche. Moje często bywały też mańkutami, Balbina jest lewołapna.
    Powinnaś napisać cykl wierszy pt. Puszek i jego przygody, byłyby super.
    Pozdrawiam, dobrego nowego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Puszek słyszy doskonale.
      Dziękuję za podsunięcie pomysłu:-) Jednak wiersze to nie moja bajka. Ale piszę opowieści o przygodach Puszka:-)
      Pozdrawiamy serdecznie Ciebie I Balbinkę:-)

      Usuń
  24. Puszek to bardzo wrażliwe zwierzątko, ma prawo bać się niemal wszystkiego. Nawet spadającej łyżeczki.
    Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Puszka:)

    OdpowiedzUsuń
  25. A to Ci Pusz :) Zwierzaki dopełniają radości w codzienności :) Buziaki WiS :***

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest jak okruszek zostawiony na ścieżce – prowadzi do spotkania. Napisz słowo, zdanie, myśl – miło mi będzie Cię tu "usłyszeć".