Dziś świat jest wyjątkowo piękny! Słońce uśmiecha się szeroko, powietrze pachnie dobrymi wieściami, a ja czuję w sercu lekkość i wdzięczność.
Najnowsze wyniki badań przyniosły ulgę i nadzieję. Oczywiście kontynuuję leczenie podtrzymujące rytuksymabem. Nadal dbam o zdrowie i cieszę się każdym małym zwycięstwem.
Postanowiłam uczcić ten dzień zmianą. Niewielką ale znaczącą. Ufarbowałam włosy na ametystowo! Ametyst to kolor z duszą. Trochę tajemniczy, trochę zmysłowy. Kojący i subtelny, a jednocześnie wyjątkowy. Jak zapach prowansalskiego ogrodu. Jak mgła o poranku nad wrzosowiskiem. To kolor uzdrowienia, harmonii i spokoju ducha. Symbol wewnętrznej siły i nadziei.
Puszek mnie nie poznał. Przez moment patrzył jak na nieznajomą. Obwąchał mnie dokładnie, jak na domowego kontrolera przystało. Jego ciche mruczenie stawało się coraz głośniejsze i już po chwili czule ocierał się o moje nogi, dzieląc ze mną radość tego dnia.
Radość, którą można nosić w sobie jak blask i wewnętrzną magię. Życie może być pełne koloru, lekkości i ciepła jeśli tylko zechcemy to zauważyć i przyjąć z wdzięcznością.
Każdy dzień może mieć ametystowy blask.
Wystarczy tylko otworzyć serce na radość i wdzięczność.
/Puszek 🐾/
Wypowiedziane szeptem, zapisane puszkiem...
*ilustracja AI;

Kiedys, dawno temu wielkim przebojem byla piosenka wegierskiego zespolu Omega "Dziewczyna o perlowych wlosach", dlaczego wiec nie wyspiewac serenady dziewczynie o wlosach ametystowych?
OdpowiedzUsuńnajciekawsze jest w tej pięknej opowieści to, że Puszki mało zwracają uwagi na kolor włosów Pań od Puszków, tylko na ich zapach i zapewne też zapach rytuksymabu...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)