piątek, 31 października 2025

26. Opowieść o wieczornym deszczu

 

  Wieczorny deszcz ma w sobie coś czułego. Nie rozbija świata jak wiosenny grad i nie narzuca się jak letnia burza. Po prostu przychodzi i siada przy oknie jak dobry znajomy. Wystarczy patrzeć jak spływa po szybie i opowiada historię, której nie trzeba rozumieć.

  To deszcz, który nie psuje planów lecz je usprawiedliwia. Daje przyzwolenie na zostanie w domu, na wciągnięcie ciepłego koca pod brodę, na herbatę z miodem i cytryną i na myśli, które od dawna chciały się zadomowić. Na wspomnienia i niedokończone rozmowy. Nawet jeśli to tylko rozmowy z samą sobą. Na film, który zna się niemal na pamięć, a który mimo to za każdym razem porusza serce.

  "Kochanek królowej" płynie przez ekran... Miłość, która nie powinna się zdarzyć, a jednak rozkwitła jak róża w cieniu. Władza, która więzi. I serce, które nie uznaje granic.

  Puszek śpi. Zwinięty w kłębek i z ogonem jak znak zapytania. Czasem zamruczy cicho. Czasem drgnie mu łapka. Może śni o biegu po deszczowej łące, której nigdy nie widział? Może o tym, że ratuje królową? A może po prostu czuje ten sam spokój co ja.

  Za oknem świat ciemnieje, a krople dzwonią o szybę w rytmie znanym tylko wieczorowi. Nie ma spraw do załatwienia. Nie ma pośpiechu. Jest tylko ta chwila. Z opowieścią o zakazanej miłości, śpiącym Puszkiem u boku, kubkiem gorącej herbaty w dłoniach i poczuciem, że wszystko może poczekać do jutra.


Deszcz to tylko inny sposób na to,

żeby świat cię przytulił.

/Puszek🐾 /


Wypowiedziane szeptem, zapisane puszkiem...

*ilustracja AI;

8 komentarzy:

  1. Ja też lubię takie chwile. :)
    Ale jako, że mamy psicę, to czasem deszcz nie jest żadną wymówką - i trzeba iść i wyprowadzić zwierza na dwór. ;) Chociaż powiem ci, że Niura bardzo nie lubi spacerów w deszczu i trzeba jej wtedy wysłać specjalne zaproszenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się teza, że jesienny deszcz nie psuje planów, a podsuwa inne, a nasze mieszkania/domy stają się przytulnymi oazami spokoju:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię wieczorny deszcz. W domu, z Fobosem, kilka małych karteczek, i pióro...wtedy przychodzą frazy myśli, bardzo różnych, niektóre zapisuję na potem...
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię wieczorny jesienny deszcz dzwoniący o parapet, spływający po świecie, jak oczyszczający prysznic.
    Lubię dobre filmy, pełne emocji.
    Dobrego dnia pełnego słońca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze dopiszę, że Mads Mikkelsen to jeden z moich ulubionych aktorów i nie dalej niż przedwczoraj byłam na jego najnowszym filmie pt. Ostatni Wiking.

      Usuń
  5. Jesienny deszcz uspokaja. Mówi. że wszystko już się zdarzyło. I trzeba zaakceptować to co jest.
    Tylko trzeba się uśmiechnąć... żeby się za bardzo nie zasmucić...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wieczorny deszcz to jedyny, ktory akceptuje. Bo, jak ogolnie wiadomo, deszcz jest potrzebny, szczegolnie w ostatnich latach, kiedy to susza rzadzi swiatem, ale w dzien moglby sobie dac wolne i padac w nocy. Za dnia deszczu nie lubie, zwlaszcza kiedy mam cos do zalatwienia i musze wyjsc, ale w nocy to ja ten deszcz herzlich willkommen! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Deszcze i wieczory są rozmaite, ale w Twoich i Puszka słowach są rozbrajające.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest jak okruszek zostawiony na ścieżce – prowadzi do spotkania. Napisz słowo, zdanie, myśl – miło mi będzie Cię tu "usłyszeć".