Wypłynęliśmy z portu w Rodos o poranku.
Morze budziło się powoli, ale wiatr już od dawna nie spał. Był chłodny, wścibski i dość nieuprzejmy jak na gościa z południa. Owinęłam się szczelniej szalikiem. Ale w tym chłodzie było też coś dobrego. Uczucie, że coś się właśnie zaczyna...
Po drodze mijaliśmy małe wysepki. Niektóre należały już do Turcji. A gdzieś tam, na tej granicznej linii pomiędzy geograficznym 'tu', a emocjonalnym 'tam', zawieszone były białe domki i cisza.
Zanim dopłynęliśmy do Symi, zatrzymaliśmy się w Panormitis przy sanktuarium Archanioła Michała.
Zeszłam na ląd trochę zmarznięta, trochę ciekawa. Zauważyłam, że niektórzy pasażerowie mają ze sobą miotły. Takie, którymi można zamieść podwórze lub wymieść... złe duchy. Jak się później dowiedziałam, to stary zwyczaj. Ofiarowuje się je Archaniołowi, który 'wymiata zło' z życia. Taka forma modlitwy bez słów, szumiąca miotłami.
Niedługo potem dopłynęliśmy do Symi. Symi nie wita. Symi zapiera dech. Domy jak cukierki w kolorowych papierkach rozsypane na zboczu, jakby ktoś przez nieuwagę wysypał je z pudełka. Każdy inny, a jednak wszystkie razem tworzyły harmonię, w której nie można się było nie zakochać. Ochra, błękit, mleczna biel, złamany róż, cytrynowy, żółty... Tu lazur, tam brzoskwinia. Wszystko odbite w lustrze morza, które wyglądało, jakby samo chciało być częścią miasta. A morze spokojne i lśniące było dumne z tego pejzażu.
Gdy wpływaliśmy do portu Gialos, zegar właśnie wybijał równą godzinę. Nie pamiętam którą, ale pamiętam ten dźwięk. Donośny i dźwięczny. Takie... bum-bum!, które witało nas w Symi. A to powitanie pachniało słońcem i morską solą.
Wspięliśmy się na Kalistratę. To nie były tylko schody. To była droga. Kręta, pnąca się, kamienna, naga od cienia, a jednak pełna życia. Po drodze spotykaliśmy doniczki z kwiatami, pranie na sznurach, koty drzemiące na gzymsach i zapachy ulatniające się z uchylonych kuchennych okien. Niektóre schodki były wyślizgane, jakby Symi mówiła 'dużo już widziałam'. A z góry widok... Taki, że chcieliśmy tylko stać i nie mówić nic.
Wróciliśmy do portu. Czuliśmy się, jakbyśmy trafili do scenografii z filmu, ale nikt nas nie wyganiał. Spacerowaliśmy, patrzyliśmy, słuchaliśmy... Z zapachem morza i ryb mieszał się aromat kawy i ziół, a każdy zaułek miał coś do powiedzenia. Trzeba było tylko słuchać i mieć czas.
W portowej tawernie z drewnianymi stolikami, niebieskimi krzesłami, wąsatym kelnerem i oczywiście kotami- bo Symi ma swoje koty jak każda grecka wyspa- zjedliśmy lunch. Sałatkę grecką z dużymi kawałkami pomidora, pachnącego słońcem, oliwkami, plastrami czerwonej cebuli i kawałkiem fety tak białej, że można by nią pisać wiersze. Do tego chrupiący chleb maczany w oliwie i... piwo. Zimne i perliste jak nadmorski cień. W tamtej chwili było najlepsze na świecie.
Wróciliśmy z Symi z czymś więcej niż tylko zdjęciami. Wróciliśmy z ciszą, która gra w nas do dzisiaj. Z kolorami, które nie bledną. Z miejscem, które ma w nas dom. Bo Symi zostaje z człowiekiem. W kolorze. W ciszy. W zapachu.
I w tym, że potem nawet w środku szarego dnia, wystarczy zamknąć oczy i już się wie: tam jest takie miejsce...
Są miejsca, które zostawiają ślady w duszy.
I takie, które zostawiają sierść w sercu.
/Puszek🐾 /
Wypowiedziane szeptem, zapisane puszkiem...
*zdjęcia własne;
Przepiękna to była podróż. Dziękuję Ci, że mnie na nią zabrałaś :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi. Cieszę się, że mogłam Cię zabrać w tę małą podróż🙂
UsuńPolecialam zaraz na mapy gugla poogladac ten raj z innych perspektyw, przejechac sie tamtymi smiertelnymi serpentynami, pozachwycac sie blekitem morza, by w koncu przejsc do Twoich cukiereczkowych domkow. Ogolnie fajna wycieczka, a nie trzeba bylo wspinac sie po gorkach, co w moim przypadku byloby niewykonalne.
OdpowiedzUsuńNo i super, że mogłaś poczuć te widoki bez wspinaczki. A Puszek dodaje, że czasem najlepiej mruczeć z zachwytu, siedząc wygodnie na kanapie😉
UsuńWitaj jeszcze sierpniowo
OdpowiedzUsuńPrzywiałaś moje greckie wakacje na Rodos. Także wypływaliśmy z tego portu na wycieczki. Zatęskniłam za tymi wakacjami
To wspaniale, że wspomnienia wróciły! Greckie słońce i morskie przygody potrafią zostać w sercu na długo.
UsuńPiękne wakacje, piękne wspomnienia...
OdpowiedzUsuńTak, takie chwile zostają w sercu na zawsze.
UsuńO, jaka niespodzianka, za tydzień lecę na Rodos, więc porównam twoje zachwyty z moimi! a kiedy byliście, skoro zmarzłaś?
OdpowiedzUsuńByliśmy tam w maju. Zmarzłam tylko na promie podczas rejsu, bo na morzu wiało zimnym wiatrem. Jestem ciekawa Twoich wrażeń🙂
UsuńBardzo piekne miejsca do odwiedzenia i nabrania wrazen. Wiele znamy z filmow czy zdjec ale widziec na wlasne oczy to co innego.
OdpowiedzUsuńZycze dalszych niezapomnianych widokow.
Dziękuję🙂 Puszek dodaje, że najpiękniej mruczy się tam, gdzie oczy i serce zachwycają się razem.
UsuńO rany, czytałem z zapartym tchem! Za niecałe dwa miesiące tam będę 🤗
OdpowiedzUsuńPięknie opisane, bardzo mi się podoba!
Dziękuję🙂 I jestem pewna, że na żywo będzie jeszcze piękniej i bardziej magicznie😊
UsuńPiękne wspomnienia z pięknego miejsca.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Nie ma za co🙂 Cieszę się, że Ci się podobało🙂
UsuńŁadnie wyglądasz na tle tych malowniczych budynków. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie🙂
Usuńwychodzi na to, że wszystkie Puszki to takie miotły, które wymiatają zło z serca...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Bo Puszki mają magiczną moc – zostawiają w sercu tylko mruczące szczęście.
UsuńPuszek dodaje, że nie potrzebuje miotły bo jego mruczenie wymiata cały smutek.
Świetnie powiedziane "...wszystkie Puszki to takie miotły, które wymiatają zło z serca..." nic dodać nic ująć ❤️
Usuń@ Ania
Usuń👍
Piękny kraj, piękne miejsce, piękne wspomnienia…
OdpowiedzUsuńDziękuję. Takie chwile zostają w sercu na długo.
UsuńNa Rodos nie byłam, ale świetnie pamiętam film z serialu o Herkulesie Poirot, którego akcja rozgrywała się na tej wyspie. Było pięknie, a wspaniały zamek i śliczne zaułki zapadły mi w pamięć. Natomiast co do sierści to moje serce jest jej pełne dzięki temu co widziałam we Włoszech. Ja i kotki przesyłamy Wam mnóstwo pozdrowień 🐈⬛🐈⬛🐈🙂💙
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz🙂 Co prawda moja notka nie dotyczy pobytu na Rodos tylko wycieczki na Symi, ale Twoje skojarzenie z filmem o Herkulesie Poirot pięknie wprowadza w klimat greckich wysp.
UsuńJa i Puszek przesyłamy Wam mnóstwo mruczących pozdrowień.
Nawiązałam do Rods bo wspomniałaś o nim na początku a na pierwszym zdjęciu zobaczyłam zamek. Symia jest śliczna ze swoimi kolorowymi domkami skojarzyła mi si z Varenną nad jeziorem Como i liguryjskimi miasteczkami, gdzie jest podobny obyczaj malowania fasad na żywe kolory. Dlatego w sercu mam pełno sierści co trochę kłuje, bo żal że chyba już tego nie zobaczę...
UsuńSymi rzeczywiście ma w sobie coś z włoskich miasteczek, jakby te kolorowe domki szeptały włoskie opowieści.
UsuńRozumiem Cię bo i w moim sercu jest sierść wspomnień, kłująca, bo żal, że nie zawsze mogę być tam, gdzie chciałabym… Albo nie wiem czy jeszcze uda mi się tam wrócić choć na chwilę.
Kiedyś napiszę też o Rodos bo jest warte własnej opowieści.
Jak zawsze przepiękna opowieść o wręcz magicznym miejscu. Ważne, że pozostawiła w sercu wspaniałe wspomnienia, którymi podzieliłaś się z nami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tak, miejsca potrafią zostawić w nas ślad, który później powraca w słowach i wspomnieniach. Cieszę się, że ta opowieść zabrzmiała w Twoim sercu równie ciepło, jak we mnie. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJaki wspaniały wpis! I jaki dla mnie na czasie :) Za 2 tygodnie lecimy z Moim na Rodos! Na pewno wybiorę sie na Simi. Pięknie ją "zareklamowałaś" ;) Tylko nie wiem, czy damy radę wspiąć się na Kalistratę. Wtedy przypomnę sobie Twoje zdjęcie - panoramę z góry . Dziękuję z piękną "podpowiedź" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! I cieszę się, że wstrzeliłam się z tą notką w Wasze plany. Rodos to piękna i niezwykle ciekawa wyspa, a spacer po Starym Mieście w mieście Rodos to prawdziwa podróż do średniowiecza. Rejs na Symi polecam🙂 Ta wyspa ma w sobie coś absolutnie wyjątkowego. Warto tylko pamiętać, że na morzu bywa chłodno, więc dobrze mieć coś cieplejszego do ubrania, a w razie czego zawsze można schować się w promowej kawiarni. Życzę Wam niezapomnianych chwil i mnóstwa zachwytów na każdym kroku🙂
UsuńAleż tam pięknie! Z zachwytem w oczach patrzę na te boskie pejzaże i na... Ciebie! Tak, jestem w 100% heteroseksualna, ale nie mam żadnego problemu z tym, by zasłużenie skomplementować drugą kobietę. A Ty na te wszystkie miłe słowa jak najbardziej zasługujesz - jesteś nie tylko piękna zewnętrznie, ale przede wszystkim wewnętrznie. No i widzę, że nie tylko z krótkimi formami radzisz sobie doskonale, co właśnie udowodniłaś publikacją tej fotorelacji. Urzekło mnie porównanie domków do cukierków w kolorowych papierkach :) Słodkie, a do tego jakie trafne! :) Pięknie tam, a ja żałuję, że nie mogę tego piękna chłonąć na żywo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie z coraz bardziej kapryśnej wyspy (ale nie greckiej) ;)
Dziękuję Ci bardzo za te wszystkie komplementy😊 Aż się zawstydziłam... Cieszę się, że mogłam podzielić się z Tobą tym kawałkiem magii i mam nadzieję, że choć odrobinę poczułaś ją razem ze mną🙂 A kto wie? Może kiedyś doświadczysz jej na własne oczy? Bo przecież życie pisze różne scenariusze... Ślę Ci serdeczne pozdrowienia🫶🙂
UsuńKiedyś nawet byłam bliska spełnienia tego podróżniczego planu, mieliśmy zarezerwowany lot do Grecji, wybrany hotel w Chanii, ale jak to mawiają - człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi, i nic z tych planów nie wyszło :(
UsuńMiłej niedzieli dla Waszej nietuzinkowej ferajny ;)
Czasem plany układają się inaczej, niż byśmy chcieli, ale marzenia zostają. Kreta jest naprawdę warta odwiedzenia. Byłam tam, co prawda nie w Chani, ale mogę coś wyskrobać, np. o Wąwozie Samaria 😉 Może kiedyś los pozwoli Ci zrealizować grecką przygodę. Trzymam za to kciuki.
UsuńDziękujemy i również życzymy magicznej niedzieli dla Was wszystkich🙂
I co tu można innego napisać, jak "PIĘKNIE, NIESAMOWICIE, ZACHWYCAJĄCO"?! Pewnie sporo wrażeń zależy od pogody, sporo od przystępności finansowej usług, ale tego co zobaczyłaś i przeżyłaś nikt Ci nie zabierze. Gdybym tam trafił, pewnie nie wiózłbym miotełki na złe duchy, wystarczy że ja bym tam pojechał. A jak jeszcze wziąłbym mą małżonkę, to już zupełnie przed takim tandemem by musiały (nomen omen) ZMIATAĆ.
OdpowiedzUsuńTe miejsca mają swoją magię, a doświadczenia są nie do podrobienia. Twoja tandemowa wizja wywołuje uśmiech🙂 Przed takim duetem to może i sam archanioł Michał by zwiał😉
UsuńA to już zależy od tego, czy Michał Archanioł by przybył w pokojowych zamiarach, czy usiłowałby coś na nas wymusić. W tym drugim wypadku nie wykluczam, że musiałby użyć skrzydeł w celu natychmiastowego oddalenia ;-)
UsuńO! A co takiego musiałby wymusić, żeby w popłochu brać skrzydła za pas?😉
UsuńPiękne wspomnienia :) Kolory niesamowite, cudne domki jakby przyczepione przez wróżkę-czarodziejkę, magiczne miejsca ❤️
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, Aniu🙂 Magiczne miejsca, które zostają w sercu na zawsze❤️
UsuńPrzepiękna podróż a te domki skradły moje serce ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję🙂 i... nie dziwię się.
UsuńJak pięknie! I jak pięknie o tym piszesz :) Cudowny dzień, cieszę się, że tego wszystkiego doświadczyliście :) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Pozdrawiam cieplutko🙂
UsuńPiękna fotorelacja. :) Aż trochę zazdroszczę wrażeń. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo🙂 Dobra zazdrość nie jest zła😉
UsuńBeautiful and captivating photos! Thank you so much for sharing your journey.
OdpowiedzUsuńThank you! I’m so happy you enjoyed these moments. Sharing them makes the journey even more special.
UsuńAż chciało by się powiedzieć - podróż marzeń. Widoki zapierają dech na zdjęciach, a co dopiero na żywo. Cudowna podróż, mam nadzieję, że wrażenia z wycieczki pozostaną z Tobą na zawsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem, co było bardziej zachwycające – widoki czy uczucie, że każda chwila była magiczna🙂
UsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko.
Piękne, malownicze miejsca, cudowna podróż😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło kochana🤗🧡🌼☕🌞
Bardzo dziękuję, Morgano🙂
UsuńPozdrawiam serdecznie🧡🫶🌹
Byłam w Grecji raz i już od dłuższego czasu marzy mi się powrót w tamte okolice :)
OdpowiedzUsuńŻyczę więc szybkiego spełnienia marzenia🙂
Usuń