środa, 17 grudnia 2025

5. Bajka o Mirabelce i świątecznych przygotowaniach

 

   Mirabelka krzątała się w kuchni. Włosy przewiązała czerwoną wstążką, która ledwo trzymała jej rude loki w ryzach. Nuciła pod nosem coś o dzwoneczkach, ale brzmiało to bardziej jak kuszenie niż piosenka. Leon stał oparty o framugę.

-Na co się gapisz?-rzuciła niby żartem, ale jej usta drgnęły tak, że Leon miał ochotę złamać dla niej nie tylko tradycję.

-Na najpiękniejszy widok tych świąt-odpowiedział. -Cynamon, wanilia i ty. To nie może być przypadkowe zestawienie.

-Przyszedłeś pomóc czy flirtować?-uśmiechnęła się zalotnie.

-A czy to się wyklucza?-zapytał i ruszył w jej stronę.

   W kuchni pachniało pomarańczą i napięciem. Takim, które można kroić nożem, ale lepiej rozładować ustami.

-Wiesz, że jutro wigilia?-zapytała głosem słodkim jak mus mirabelkowy.

-Wiem. Objął ją wpół i pocałunkiem zdjął mąkę z jej policzka.

-Jesteś nie do wytrzymania-szepnęła.

-I całe szczęście.

-Następnym razem upieczesz pierniczki.

-Tylko jeśli ty je ozdobisz.


Czasem święta wymykają się planom,

ale rozgrzewają to, co najważniejsze.

/Puszek🐾 /


Puszkiem zapisane, pikantnie podane...

*ilustracja AI;

32 komentarze:

  1. Rzeczywiscie zapachnialo napieciem, a aromat rozniosl sie poza internet, wylecial z laptopa i zakrecil sie jak niewielka trabka powietrzna wokol mojego nosa. Po plecach przelecial mi dreszcz i poszlam do kuchni wachac wanilie w zastepstwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, jak ja lubię zanurzyć się w takich, ciepłych, pachnących opowieściach. Tutaj przedświątecznych, aż chciałoby się też zanucić coś o dzwoneczkach. Od razu cieplej na sercu.
    Serdecznie pozdrowienia dla Ciebie i Puszka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę dzwoneczków, trochę wanilii i serce się rozgrzewa, jakby kawa stała obok, a kot mruczał na kolanach:-)
      Pozdrawiamy ślicznie Ciebie i Fobosa:-)

      Usuń
  3. Dyżur w kuchni w podobnym klimacie, to sama rozkosz, nawet przesolenie usprawiedliwione:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A co Puszek na te wyrafinowane zaloty??? :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, jakie delikatne, świąteczne zapachy i subtelna gra gestów, słów i spojrzeń, które wywołują niesamowite emocje... Twój dzisiejszy post nad wyraz iskrzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę magii, trochę mruczenia kota w tle i wszystko iskrzy mocniej niż zwykle:-)

      Usuń
  6. Od razu przeszedł mi na myśl fragment z filmu „Duch”. Zobaczyłem jak Demi Moore wyrabia dzbanek z gliny…takie moje skojarzenie
    MarekzE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilustracja rzeczywiście może nasunąć takie bardzo wzruszające skojarzenie:-)

      Usuń
  7. Pikantnie podane te przygotowania. I bardzo pachnące...
    Przyjemnej pracy:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Working in the kitchen with all the lovely fragrances of cooking food is wonderful!

    OdpowiedzUsuń
  9. A do Świąt jeszcze prawie tydzień - jak tu wytrzymać ?

    OdpowiedzUsuń
  10. I tak na oczach Puszka?! 😉 Uwielbiam posty o Mirabelce. Uściski przesyłam ❤️

    OdpowiedzUsuń
  11. no właśnie, czy to się wyklucza?... czerwona wstążeczka ledwo trzymająca loki w ryzach odpowiedziała na to pytanie, zanim się pojawiło...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro wstążeczka już zna odpowiedź, to znaczy, że nic tu się nie wyklucza, a raczej pięknie splata;-)

      Usuń
  12. Czułość jest potrzebna, czasem nawet bardziej niż miłość. A może to jedność?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej... Leon to mój teść, a ja go nie lubię ☹️

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapatrzyłam się na ten rysunek, facet w moim typie, więc historia weszła dobrze. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie. Dzięki temu nie zauważyłaś, że Mirabelka miesza na dwie ręce;-)

      Usuń
  15. Lubię te opowieści o Mirabelce i Leonie :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest jak okruszek zostawiony na ścieżce – prowadzi do spotkania. Napisz słowo, zdanie, myśl – miło mi będzie Cię tu "usłyszeć".