wtorek, 18 listopada 2025

4. Bajka o Mirabelce i wspomnieniach

 

  Mirabelka rozsiadła się w wygodnym fotelu z lampką czerwonego wina w dłoni i pozwoliła popłynąć wspomnieniom. Myślała o tamtym wieczorze, o przyjęciu pełnym świateł i muzyki, na którym wszystko się zaczęło.

  Miała już dość mężczyzn, którzy całowali ją w rękę, jakby wciąż tkwili na salonach z poprzedniego stulecia. Westchnęła na wspomnienie, jak po każdym takim cmoku dyskretnie wycierała dłoń w serwetkę.

  To właśnie tam poznała Leona. Pachniał dobrymi perfumami i dymem z cygara. Zamiast całować jej dłoń, pochylił się i cicho zapytał:

-A gdzie chcesz być naprawdę pocałowana?

  Przypomniała sobie ekscytację, jaką wtedy poczuła. Grała muzyka, śmiech gości mieszał się z dźwiękiem stukających kieliszków...

-Zacznij od szyi, a zobaczymy, na ile ci pozwolę -odszepnęła.

  I tak zaczęła się ich opowieść. Nie od dłoni i kurtuazji lecz od momentu, w którym on odważył się złamać zasady.


Niektóre kobiety wolą pieprz od lukru.

/Puszek🐾 /


Puszkiem zapisane, pikantnie podane...

*ilustracja AI;

41 komentarzy:

  1. Siostro moja Mirabelko, ja tez nienawidze calowania w reke. Bo to jest nie lada umiejetnosc, nie polegajaca na tym, zeby opluc i wzbudzic natychmiastowa chec wytarcia dloni, a nawet jej zdezynfekowania. Wic polega na zblizeniu ust do dloni i poprzestaniu na cmoknieciu w powietrzu. Ale i tak ten ceremonial to wielki przezytek i tu na szczescie nieznany, ale w Polsce nadal (nad)uzywany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy tu w PL takiego jednego obleśnego Wuca co to wciąż obcałowuje kobiety w rękę niby w imię szacunku... Fuj! Po takim cmoku to trzeba by rękę nie tylko zdezynfekować ale i wysterylizować.

      Usuń
  2. Oho, ale ciekawe pierwsze spotkanie!
    Aż mi się przypomniało perwsze spotkanie mojej siostry i jej męża. Kiedy była studentką, rozmawiała na korytarzu z koleżanką z bliskiej odległości. Jej przyszły mąż to zauważył i wypalił: Czy wy jesteście lesbijkami?
    Niedawno się o tym dowiedziałam bo kupiłam jej nowonarodzonemu dziecku taki album, pamiątkę. Jest tam miejsce na pierwsze zdjęcie USG, napisanie jak poznali się rodzice itp.
    I jak potem dziecku wytłumaczyć, że tatuś z początku miał mamusię za lesbijkę? xD
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna historia:-) Życie pisze najlepsze opowieści.
      Pozdrawiam cieplutko:-)

      Usuń
  3. - gdzie chcesz być naprawdę całowana?...
    - tu... nie musimy nigdzie na bok odchodzić, kryć się po bramach, czy krzakach...
    bardzo rezolutna odpowiedź, toć nie chodzi o miejsce, ale żeby to było naprawdę...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rezolutna i romantycznie praktyczna bo kiedy to jest naprawdę, nie jest ważne gdzie, tylko jak…

      Usuń
    2. tak w ogóle, to gdy mowa jest o calowaniu w rękę, a dokładnie w dłoń, to wszyscy się fiksują na sytuacji formalnego przywitania w sytuacji towarzyskiej i tylko o tym wyrażają opinie, niewiele osobom wystarcza wyobraźni, aby pojąć, że takie pocałowanie może mieć miejsce w tysiącach innych okoliczności i wtedy dłoń nie jest żadnym antyfetyszem, zakazanym rejonem...

      Usuń
    3. No tak, nie da się ukryć, że tak myśli większość, a przecież dłoń może być początkiem tysiąca innych historii… dłoń tylko otwiera drzwi… Reszta jest w rękach wyobraźni i tego, kto prowadzi dalej. Teraz napisałabym tę bajkę trochę inaczej;-)

      Usuń
  4. Pięknie zaczęła się ta historia...czasem trzeba odejść od obowiązujących zasad, by zaczęło się coś prawdziwego...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem złamanie reguł wychodzi na dobre i przynosi coś ekscytującego.
      Pozdrawiam cieplutko:-)

      Usuń
  5. Ekscytujące i bardzo ciekawe. Piękna myśl końcowa. Będzie dalej?
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:-) Ciąg dalszy nastąpi. A tu wcześniejsze historie:

      https://puszkiem-pisane.blogspot.com/2025/09/3-bajka-o-mirabelce-i-kuchennym-blacie.html?m=1

      https://puszkiem-pisane.blogspot.com/2025/08/2-bajka-o-mirabelce-i-grzesznym-ciescie.html?m=1

      https://puszkiem-pisane.blogspot.com/2025/07/1-bajka-o-mirabelce-i-zupie-ktora.html?m=1

      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Puszek to wielki znawca kobiecej duszy! Co do całusów to wiedziałam, że na pierwszy ogień (pasuje jak ulał, bo Leonowi ognia raczej nie brakuje) pójdzie szyja i nie pomyliłam się. Całusy w rękę są bardzo ekscytujące, ale dopiero po szyi.😺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszek ma nosa do takich spraw😉
      Szyja to klasyk, który rzadko zawodzi. Tam emocje zaczynają mówić głośniej niż słowa.

      Usuń
  7. Szkoda że to tylko w filmach 😉
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a propos filmów, to przypomniałaś mi anegdotkę o pewnej blondynce, która wybuchła płaczem po obejrzeniu filmu dla dorosłych, bo nie skończyło się ślubem :)

      Usuń
    2. @PK
      W tym gatunku happy end przychodzi w… zupełnie innej formie😉

      Usuń
  8. Ha, nieoczywiste zakończenie 👍👍

    OdpowiedzUsuń
  9. Całowanie w rękę to już przeszłość. Jeszcze tylko stare dziadki czasem się pomylą.😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasy się zmieniły, a z nimi też mapa pocałunków. Co do dziadków...Mamy tu takiego jednego, mylącego się😉

      Usuń
    2. Ten jegomość nawet mężczyznę całuje w rękę.

      Usuń
    3. On już nie panuje ani nad tym co mówi, ani nad tym co robi.

      Usuń
  10. Taki wuc śliniący ręce pomylił się i pocałował inną rękę z rozpędu niż myślał...albo nie z rozpędu, w końcu nie płeć się liczy tylko uczucie...😀 A Puszek jest absolutnie wyjątkowym kotem i zawsze ma rację mrucząc swoje zdanie 😻

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nawet w faux pas można znaleźć uczucie😉 Puszek zawsze wie, co naprawdę się liczy, bo kto mruczy, ten ma rację😸

      Usuń
  11. Pocałunek w szyję... bardzo dobry punkt startowy - między ustami a brzegiem pucharu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mapa do przyjemności już gotowa. Trzeba tylko uważać, żeby nie zgubić się po drodze;-)

      Usuń
  12. Łamanie zasad jest niebezpieczne ale fascynujące. Mój już niemój, całował w dłoń ale od wewnętrznej strony. Dreszcz cudny przechodził. Tylko że całował nie tylko mnie ale i inne panie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreszcz i ekscytacja. Szkoda tylko, że w pakiecie z ‘kolekcjonowaniem dłoni’ innych pań.

      Usuń
  13. Jaka piękna i ciepła opowieść o mirabelce, która niesie ze sobą tyle wzruszających wspomnień. Wspaniale, że potrafisz przelać te uczucia w tak kojące słowa, to jest naprawdę magiczne. 🌼

    OdpowiedzUsuń
  14. Ach ta Mirabelka... Dobrze się czyta
    I ja nie lubię całowania w rękę. Zawsze mnie to peszyło. Ale skoro już, to nie należy robić tego na siłę ciągnąc w górę dłoń kobiety, tylko pochylić głowę... A niestety jest to powszechne
    Pozdrawiam pierwszym jesiennym przymrozkiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, niewielu mężczyzn potrafi całować kobiecą dłoń. A Mirabelka jeszcze nie raz Cię zaskoczy;-)
      Pozdrawiam z ośnieżonego Krakowa.

      Usuń

Każdy komentarz jest jak okruszek zostawiony na ścieżce – prowadzi do spotkania. Napisz słowo, zdanie, myśl – miło mi będzie Cię tu "usłyszeć".